Skad u mnie w takim razie nowa, czarna, fredzlowana torba?
Byla gratis do listopadowego wydania Marie Claire i musze przyznac, ze nawet mi sie podoba :) Potrzebowalam czarnej torby tej wielkosci, ktorej nie bedzie mi szkoda jak sie zniszczy, taka torbe do znoszenia na jeden sezona, w sieciowkach nie znalazlam nic odpowiedniego i wlasnie wtedy jak z nieba pojawil sie nowy numer Marie Claire. Moje pierwsza reakcja... "co? torba z fredzlami? nie mogli dac jakiegos szlika?"... ale pozniej zdalam sobie sprawe, ze wlasnie czegos takiego szukalam! Za torbe podobnej jakosci np. w Bershcie zaplacilabym ok. 16 euro, a ta mam za 3,95 euro + probka jakiegos szamponu (i to normalnie w buteleczce, a nie w jakiejs saszetce na jeden raz ;P) i oczywiscie ulubiony magazyn. Mala rzecz a cieszy :)
Do wyboru byly jeszcz dwa kolory, czerwona prezentowala sie najlepiej, ale akurat nie potrzebuje torebki w tym kolorze... szkoda :P
Wygląda nawet porządnie. Fajna.
OdpowiedzUsuńŚliczna! Skusiłabym się na taką ;))
OdpowiedzUsuńPomyślałam sobie: Biegnę kupić. I tutaj pojawiło się rozczarowanie - do Hiszpanii nie dobiegnę ;-)
OdpowiedzUsuńfajna, w polskich czasopismach zazwyczaj dodają jakieś badziewie ;/
OdpowiedzUsuń